Dzisiaj na tapecie temat sypialni. Po części brak czasu, ograniczone fundusze i "meble w spadku" sprawiły, że sypialnia w naszym mieszkaniu nie wyglądała tak jakbym chciała. To znaczy jak się przeprowadzaliśmy to byłam zadowolona, ale przypuszczam, że tylko dlatego, iż ekscytacja z samego faktu posiadania nowego lokum przyćmiła mi nieco wzrok ;) Na szczęście wszystko da się odkręcić- to tylko kwestia determinacji, czasu i pieniędzy... niestety. Wiadomo, że niektóre meble, czy elementy wyposażenia pochłoną konkretną sumę, ale jeżeli są rzeczy, na których można oszczędzić, a które to będą dla nas równie satysfakcjonujące to ja chętnie idę na taki kompromis.
Wcale nie znikąd i znienacka, a całkiem świadomie nadszedł taki moment w naszym życiu- młodych rodziców, że postanowiliśmy wyjechać na dłuższy weekend. Sami. Bez naszego dziecka. I wcale nie dlatego, żeby od niego odpocząć- to znaczy na pewno nie przede wszystkim dlatego. Ale o tym możecie przeczytać tutaj.
Taka decyzja to na pewno jeden z tych pierwszych trudniejszych momentów dla rodziców, a w szczególności dla mamy, która przywykła do tego, że praktycznie całe dnie i noce jest na każde zawołanie swojego dziecka. Żyje ona w przeświadczeniu, że nikt nie zaopiekuje się jej dzieckiem lepiej, niż ona sama. Poza tym mimo, że dziecko już całkiem nieźle raczkuje, próbuje swoich sił w stawianiu pierwszych kroków, zaczyna mówić po swojemu i na pierwszy rzut oka widać jak rodzi się w nim samodzielność- mama w dalszym ciągu widzi w nim tego małego bobasa, którego jeszcze nie tak dawno witała cała rodzina po powrocie ze szpitala. 
To pierwszy taki poważny sprawdzian dla obu stron, ale najlepsze co możemy przed tym zrobić to się po prostu do tego dobrze przygotować. Oto kilka kroków, które ułatwią nam wyjazd- bez paniki i wyrzutów sumienia, a pozwolą korzystać z czasu, który mieliśmy spożytkować na pewno na coś innego, niż zamartwianie się ;)

Krok 1. Wybór opiekuna. Bez względu na to, czy nasza nieobecność będzie trwała dzień, czy trzy- to kluczowa i priorytetowa sprawa. Ważne, żeby była to osoba, którą dobrze znacie i dażycie niezachwianym dotychczas zaufaniem. Powinna oczywiście potrafić zajmować się Waszym dzieckiem (nie mam tu na myśli bynajmniej tylko zabaw i powożenia wózkiem;p) i robić to z przyjemnością. Co najważniejsze jednak- musi to być osoba, którą Wasze dziecko lubi, toleruje i w której to towarzystwie czuje się dobrze i swobodnie. Z pewnością pierwsza osoba, o jakiej odruchowo myślicie to babcia ;) U mnie nie było inaczej ;) Jednakże nie ma co dyskryminować innych (oczywiście jeżeli spełniają powyższe warunki), tym bardziej, że czasem nie ma innej możliwości ;)

Krok 2. Dozuj czas rozstania stopniowo. Najpierw zacznij od godziny, czy dwóch z tatą, bądź babcią sam na sam. Potem wydłużaj czas rozłąki. Takie mini wyjścia nie mogą oczywiście nastąpić nagle "3 dni przed". To proces, który dla mnie wydawał się naturalny praktycznie od samego początku. Ważne żeby dziecko (ale i mama) miało poczucie, że zaspokajane są wszystkie jego potrzeby i jest otoczone należytą opieką.

Krok 3. Unikaj wyjazdów w trudnych dla dziecka momentach. Skok rozwojowy, choroba, czy szczyt bolesnego ząbkowania to nie jest najlepszy moment na rozłąkę. W takich momentach nikt inny, aniżeli mama nie ukoi bólu i nie da poczucia bezpieczeństwa ;)

Krok 4. Zorganizuj symulację rozłąki. Krótko przed Waszym wyjazdem zorganizuj "testowe" rozstanie- jego forma uzależniona będzie od tego, czy na czas wyjazdu dziecko pozostanie w Waszym domu, czy też w domu osoby, która będzie się nim opiekowała. Taki "test" ma na celu sprawdzenie jak dziecko czuje się, zasypia, śpi itp. w warunkach innych niż domowe/ przy osobie innej niż mama/tata. Niech osoba, której powierzycie opiekę wykąpie tego dnia dziecko, nakarmi przed snem, próbuje położyć spać- Ty będziesz oczywiście w pobliżu, żeby w razie potrzeby zareagować.
Mnie takie doświadczenie bardzo uspokoiło. Dwa dni przed wyjazdem wybrałam się z Nelą na noc do mojej mamy, u której miała ona spędzić weekend. Ja byłam spokojniejsza, że babcia sobie poradzi- babcia pozbyła się obaw przed kąpielą, czy nocnym usypianiem- a Nela mogła się przekonać, że z babcią też jest całkiem fajnie ;) Przy okazji dziecko pokaże nam, czy jest gotowe na taką rozłąkę, czy totalnie nie akceptuje jeszcze tej sytuacji- chociaż takie symptomy można już odczytać przy pierwszych, krótkich rozstaniach.

Krok 5. Przygotuj harmonogram dnia i listę posiłków dla osoby, której powierzasz opiekę na dzieckiem. Mimo, że to Twoja mama, która odchowała kilkoro swoich dzieci, taka rozpiska naprawdę jej się przyda. Dzieci bardzo lubię rutynę, więc warto zadbać, żeby pod opieką innych ich dzień był taki sam, jak każdego innego dnia.
-  Godzinowy harmonogram dnia z uwzględnieniem drzemek i posiłków
-  Lista posiłków (część posiłków przygotowałam, o przygotowanie części poprosiłam mamę)
Może taka lista wydaje się być przesadna, ale moja mama czuła się z nią dużo pewniej (tym bardziej, że staram się, żeby dzień Neli miał codziennie podobny schemat). W końcu po co ma ona pamiętać ile miarek mleka ma dać o 6 rano, a ile o 19 i czy owsiankę z bananem podać na śniadanie, czy na kolację ;)

Krok 6. Przygotuj podstawową apteczkę i rozpiskę- "co- w razie czego". Wiadomym jest, że gdyby działo się coś poważnego to osoba, która opiekuje się naszym dzieckiem uda się niezwłocznie po profesjonalną pomoc, ale przecież w razie bólu spowodowanego ząbkowaniem nie zadzwoni po pogotowie. Warto przygotować coś na gorączkę, bolesne ząbkowanie, ból brzuszka, zaparcia + plus rozpiskę dawkowania. Dodatkowo warto zostawić numer do naszego zaufanego lekarza, który będzie w stanie przyjechać na wizytę domową w razie takiej potrzeby. Nie ma co zakładać najgorszego, ale na pewno będziecie spokojniejsze zostawiając takie informacje.

Krok 7. Umowa Wy- Opiekun. Umówcie się na np. na jeden mms/ sms na dzień dobry i dobranoc. 
Nie warto wydzwaniać co godzinę i pytać, czy Twoje dziecko, zjadło, spało i czy się ładnie bawi. Nie martwmy się na zapas. Jasne określenie formy kontaktu pozwoli Tobie trochę wyluzować, a Opiekunowi da odrobinę swobody i ograniczy uczucie nadmiernej inwigilacji. Tym bardziej, że nie zostawiasz przecież dziecka pod opieką obcej osoby ;)

Jeżeli zadbasz o wszystkie powyższe punkty, a także poprzez Opiekuna zapewnisz dziecku okoliczności i rutynę jaką ma na co dzień, to naprawdę nie masz się o co martwic. Spróbuj się zrelaksować i nie uciekaj myślami do Waszego domu, czy domu babci ;) Mimo, że możesz w to jeszcze wątpić- Twoje dziecko naprawdę poradzi sobie bez Ciebie ;)

Mnie dodatkowo uspokajały mmsy z uśmiechem Neli od ucha do ucha, jej śmiech w słuchawce telefonu i smsy od mamy w stylu: "To nie jest dziecko, to jest aniołek".
Taaaaa, powie mi ktoś, gdzie się podział ten aniołek, o którym mówiła babcia? ;) Czy tylko moje dziecko potrafi przechodzić takie szybkie metamorfozy? :D

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam dużo relaksu i beztroskich chwil... jak tylko zdecydujecie się na ten krok i parę chwil bez dziecka ;)








Wpadłam tylko na moment, żeby złożyć Wam życzenia i pokazać parę świątecznych migawek z mojego domu :)

Zapewne wiele z Was siedzi teraz w kuchni i w pocie czoła piecze, gotuje, sprząta, dekoruje. Nic w tym dziwnego, w końcu mamy dzisiaj Wielki Piątek. Pamiętajmy jednak, że są rzeczy równie ważne co żurek, który zniknie w mgnieniu oka i mazurek, który nas zasłodzi i wypcha nasze brzuchy do granic możliwości.