Od jakiegoś już czasu zabierałam się za ten wpis, ale gdyby nie to w jakim momencie podjęłam ostateczną decyzją o jego napisaniu, pewnie byłby za bardzo przesłodzony, pełen ochów i achów. Jednak w momencie kiedy zapaliła mi się lampka "napiszę go dzisiaj" moje maleństwo spało obok mnie, rozpalone jak piec, bezsilne i chore. Obraziłam się więc na instytucję żłobka, ale tylko na chwilę :D Tak więc będzie to wpis obiektywnie subiektywny tudzież subiektywnie obiektywny, jeśli wiecie co mam na myśli ;)