Macierzyństwo piękna rzecz...

/
2 Comments
Nela od dwóch dni przechodzi samą siebie... jest taka grzeczna... od godziny już śpi, więc mama ma czas, żeby chwilę odpocząć i zasiąść do komputera :)
Nie mogę uwierzyć, że minęło już prawie 5 tygodni od momentu, kiedy znalazła się w moich ramionach. To był czas fascynacji, szczęścia, totalnego zakochania, ale też(czego zupełnie nie ukrywam) czas zmęczenia, stresu, obaw, frustracji. Tego co niesie za sobą macierzyństwo nie da się opisać, to trzeba poczuć. Zdążyłyśmy się już na tyle poznać, że wiem kiedy jest zmęczona, kiedy wstaje w dobrym humorze, czy ten płacz to akurat na głód, czy na "mama nudzi mi się". Wiem jak się napina i czerwienieje, że zapełnia pieluszkę, ale oczywiście udaje, że nic takiego nie ma miejsca ;) Mimo, że nie zawsze wiem co chce mi "powiedzieć" to myślę, że zdążyłam poznać ją już na tyle, że całkiem nieźle radzimy sobie z naszą codziennością. Mówi się, że po dzieciach widać jak ten czas leci- to zdecydowanie prawda. Przecież te 5 tygodni to wydawać by się mogło chwila, ale przez tą chwilę widzimy jak z dnia na dzień zmienia się nasze dziecko. Jak jej noworodkowa buźka nabiera niemowlęcego charakteru. Jak zmienia się jej skóra. Jak próbuje z nami pogadać, jakby pogaworzyć. Jak jej oczka stają się takie mądre. To wszystko tak cieszy, ale też smuci. Bo ten nasz CUD rośnie w tak szybkim tempie. Już nigdy nie będzie takim malutkim, bezbronnym okruszkiem. Będzie stawała się z dnia na dzień większą, mądrzejszą dziewczynką- z własnym zdaniem i charakterkiem ;) Ale mimo tego, że jestem często zmęczona, niewyspana, sfrustrowana, całkowicie z nią związana przez karmienie piersią( na tyle, że nie mam szansy wyskoczyć na więcej niż godzinę bez niej), to chciałabym zatrzymać ten czas...żeby nie rosła tak szybko... żebym mogła cieszyć się jej maleńkimi rączkami i stópkami jak najdłużej. Żeby dalej tak słodko zasypiała na mojej piersi. Żebym sama z jej oczu czytała ogromną miłość- bo wiem, że kocha nas tak przeogromnie jak my ją. 
Uwielbiam ją tak bardzo, że nie jestem w stanie tego opisać. Mogłabym ją zacałować- notabene pewnie ma już tego dość bo robimy to bez przerwy. Kocham jej zapach. Kocham jej gładką skórę. Kocham te wielkie, mądre oczka. Kocham ciepło jej ciałka. Kocham ją tulić. Kocham ją nosić. Kocham się nią opiekować. Kocham ją uspokajać. Kocham do niej mówić. Kocham być jej potrzebna i niezastąpiona. Nawet kocham te jej kupki robione nie zliczę ile razy dziennie;) Po prostu kocham ją kochać i nie ma na świecie takiej rzeczy, której bym jej odmówiła i nie ma siły, która to zmieni. I nigdy przenigdy nie pozwolę jej skrzywdzić... zawsze będę jej podporą i portem, w którym może znaleźć schronienie. I wiem też jak silne uczucie, takie na całe życie łączy matkę z córką... dopiero teraz rozumiem moją mamę, która mimo moich 26 lat troszczy się o mnie i martwi tak jakbym miała lat 6 ;) Nela też na zawsze będzie dla mnie moją małą córeczką <3 Cudownie być MAMĄ... jak to dumnie brzmi :)










Patrycja ;)


Podobne posty:

2 komentarze:

  1. Ślicznie. Nawet nie sądziłam, że to już 5 tygodni minęło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy :) Sama nie wiem, kiedy ten czas minął :)

    OdpowiedzUsuń

Co o tym myślisz?