O mnie

Patrycja - matka, żona i kochanka w jednym. Idealnie nieidalna i w żadnym razie nie chcąca tego zmieniać. Będzie przede wszystkim o ciąży, dzieciach, związkach,ale nie tylko. O wszystkim tym, z czym stykam się na co dzień.
Popularne Posty
Gallery
Archiwum
- marca 2016 (2)
- listopada 2015 (3)
- października 2015 (1)
- września 2015 (1)
- sierpnia 2015 (3)
- lipca 2015 (2)
- maja 2015 (2)
- kwietnia 2015 (4)
- marca 2015 (5)
- lutego 2015 (2)
- stycznia 2015 (2)
- grudnia 2014 (5)
- listopada 2014 (5)
- października 2014 (7)
- września 2014 (6)
- sierpnia 2014 (2)
- lipca 2014 (3)
- czerwca 2014 (5)
- maja 2014 (7)
- kwietnia 2014 (7)
- marca 2014 (9)
- lutego 2014 (6)
Przeczytałam to co napisałaś kilka razy. Z jednej strony się z Tobą zgodzą, ale nie do końca. Faktycznie, można wmawiać (tak jak to robią np. gazety), że macierzyństwo jest kolorowe, że na szpilkach można biegać na spacery nad brzegiem morza pchając wózek z nigdy nieubrudzonym dzieckiem, które nie wie co to płacz. Z drugiej jednak strony jest coś takiego jak postrzeganie otaczającego świata. To jest tak jak z byciem optymistą, lub pesymistą. Podobnie jest ze mną. Nie chcę pisać, że wszystko dookoła jest idealne, ale ja mój świat postrzegam w kolorowych barwach. Jeśli coś się nie udaje, to nie rozpamiętuję tego, tylko idę dalej. Kiedyś już pisałam, że nie rozmyślam tylko działam. Ja nie dążę do ideału, jeśli nie mam czasu powycierać kurzu, to co z tego! Jeśli obiad się sam nie robi, to co z tego! Jeśli Krzysiek marudzi cały dzień, to co z tego! Jutro będzie o dzień starszy i humor będzie lepszy. Napisałaś, że nie kreujesz własnego życia tylko pokazujesz taki jakim jest. Ja kreuję własne życie, codziennie, właśnie po to żeby widzieć je kolorowym nawet jeśli czasami jest szarawo.
OdpowiedzUsuńA teraz przesyłam uściski i będę dzwonić żeby wyciągnąć Ciebie na kawę, lub spacer, tak w ramach odmóżdżenia :*
Ejjj wkoczyłam jako anonim. Oczywiście nie anonim, a Natalia :)
UsuńPodpisuję się pod tym! :)
UsuńNo właśnie o to mi chodzi. Trochę o takie wmawianie, ubarwianie, i co za tym idzie oszukiwanie siebie i innych.... no bo to raczej mało realne( a już na pewno wygodne i sprawiające satysfakcję) bieganie w szpilkach i miniówce na spacer z wózkiem, i mówienie, że to nic, że właśnie ochlapał mnie samochód, a ja jestem ubraną w nową sukienkę, albo, że najpyszniejszy jest przypalony obiad- nie no sorry takim osobom nie zdarza się przypalić obiadu ;) Więc nie chodzi tu o postrzeganie świata, tylko o takie bezsensowne kreowanie siebie i swojego życia na idealne, a często nie ma to odbicia w rzeczywistości. Ja staram się nie przejmować złym/ gorszym/ nieudanym (chociaż czasem muszę sama ze sobą walczyć o takie myślenie), ale potrafię też mówić głośno o tym, że kurde zupa mi wyszła przesolona no ale co z tego, przecież drugie danie jest całkiem spoko, albo jutro zrobię już lepsze ;) I prostu nie zawsze mam ochotę pisać jak jest cudnie i kolorowo jak akurat nie jest- mi to akurat pomaga. Ale wiem, że jutro wstanę i będzie lepszy dzień :) Mi na przykład facet wjechał wczoraj lekko w dupę, bo jak to ujął "zagapił się".... no ale mimo, że na początku podniósł mi ciśnienie tak, że myślałam, że wykituję, bo w domu czekała płacząca z bólu Nela...to dzisiaj już o tym nie pamiętam :) Ten cały wpis nie miał być o narzekaniu i o tym, ze jestem pesymistką... tylko o tym, że cenię ludzi i sama taka jestem, którzy potrafią powiedzieć czegoś nie wiem, coś nie poszło, ale którzy zarazem w głowie myślą- jutro będzie lepiej :) Dzwoń dzwoń... anonimie ;) :*
OdpowiedzUsuńI właśnie dlatego tak lubimy Twój blog. Za twoją osobę i autentyczność ;*
OdpowiedzUsuńMiło mi :) :*
UsuńKażdy musi się czasm wygadac, najwazniejsze, zeby byc soba :-)
OdpowiedzUsuńMilo tu u Was, bede zagladac.
Do zobaczenia w Inowroclawiu :-)
Pewnie, że tak :) Miło nam, zapraszamy częściej :) Do zobaczenia... Ja już nie mogę się doczekać spotkania :) Chociaż trema przed zostawieniem Neli na tyle godzin też mi towarzyszy :)
Usuń