Szkoła rodzenia- tak czy nie?

/
3 Comments
Witam wieczorową porą:)

Obiecałam, iż po skończonych zajęciach w Szkole Rodzenia pozwolę sobie na subiektywną ocenę tejże instytucji, co też mam zamiar właśnie uczynić. 
Nasza przygoda z tymi zajęciami dobiegła końca jakieś 2 tygodnie temu i w sumie to smutno mi z tego powodu, bo to był naprawdę fajny czas, więc jeżeli macie to jeszcze przed sobą to szczerze Wam zazdroszczę;))

Odkąd tylko zaszłam w ciąże i mijały kolejne jej tygodnie wiedziałam, że prędzej, czy później będę uczestniczką zajęć organizowanych przez jedną z bydgoskich Szkół Rodzenia- niewiadomą było tylko na jaką Szkołę padnie wybór.W wyszukiwarce natknęłam się bodajże na trzy, które zapamiętałam( może jest ich więcej na terenie Bydgoszczy- nie wiem, ale akurat tylko trzy utrwaliły się w mojej pamięci).Po głębszej weryfikacji i lustracji stron internetowych prezentujących każdą ze szkół tylko jedna z nich przypadła mi do "gustu".Po pierwsze przyciągnęła mnie strona internetowa- profesjonalnie, rzetelnie zrobiona i przyjemnie było na niej gościć. Po drugie i co dla mnie ważniejsze, mieściła się ona w pomieszczeniach szpitala, w których mam zamiar rodzić, a wykładowcy tejże szkoły rodzenia to personel oddziału ginekologiczno-położniczego i neonatologicznego tegoż szpitala. Także dość szybką decyzją skierowałam swoje kroki do Szkoły Rodzenia "Akademia z Brzuszkiem", mieszczącej się w szpitalu MSW w Bydgoszczy- z góry zaznaczam, że nie jest to żaden post sponsorowany, tylko moja subiektywna ocena, która może którejś z Was będzie pomocna, jeżeli już stanie przed takim wyborem.

Oczywiście pełna entuzjazmu i ciekawości nie mogłam doczekać się rozpoczęcia zajęć:) Niestety owej euforii i podniecenia nie podzielał mój Mąż- mimo, że zajęcia trwały tylko miesiąc( 2 razy w tygodniu po 3 godziny).Zgodził się pewnie dla świętego spokoju(poza tym ciężarnej się nie odmawia:p), ale żeby nie robić nic na siłę ustaliliśmy, że jeżeli po 1 zajęciach jego nastawienie będzie bez zmian w reszcie zajęć potowarzyszy mi mama, albo szwagierka- na szczęście dzielnie i z uśmiechem(i tu uwaga:oboje)dotrwaliśmy do końca zajęć. Także myślę, że zmiana nastawienia do takich zajęć z punktu widzenia mężczyzny jest oceną samą w sobie;)


Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej na tych zajęciach i uważam, że nie mogłam trafić na lepszą Szkołę Rodzenia(byłam ostatnio na warsztatach dla przyszłych mam i miałam okazję posłuchać 2 położnych reprezentujących 2 inne bydgoskie Szkoły Rodzenia i uwierzcie miałam ochotę wstać i wyjść- poziom wiedzy i sposób jej przekazania był jak dla mnie delikatnie mówiąc daleki od ideału- także cieszę się, że nie padło na wybór którejś z tych szkół).

+ Po pierwsze miła, ciepła, domowa atmosfera. Osiem par zgłębiających tajniki ciąży, porodu, opieki w przyjemnym wnętrzu, przy stłumionym świetle i relaksującej muzyce- co powodowało, że czasem zmęczeni po pracy panowie walczyli sami ze sobą, żeby nie odpłynąć, i to nie dlatego, że było nudno tylko dlatego, że było, aż tak przyjemnie;)

+ Druga kwestia to podejście właścicieli- zajęcia rzeczowe, typowo merytoryczne, a nie nastawione pomiędzy wierszami na daną firmę, markę , produkt, jak ma to ponoć miejsce w innych szkołach- jak dla mnie stratą czasu byłoby słuchanie co jakiś czas przedstawiciela handlowego, jakie to super są ich pieluszki, kremy, czy butelki.Na zajęciach nie usłyszałam chyba ani jednego słowa na temat co trzeba mieć/kupić, co jest najlepsze(mówię tu o wciskaniu na siłę danego produktu). Wszystkie rady sprowadzały się wręcz do tego, że czasem wystarczą tańsze odpowiedniki, że wiele rzeczy nie jest potrzebnych i że gro z nich to tylko chwyt marketingowy nikomu tak naprawdę niepotrzebny.

+ Następna, a zarazem najważniejsza kwestia- wykładowcy: Oddziałowa pionu ginekologiczno- położniczego i neonatologicznego i Położna środowiskowa, a także certyfikowany doradca laktacyjny. W skrócie Panie bardzo rzeczowe, kompetentne, ciepłe, dowcipne, pomocne...Uświadomiły nam wiele rzeczy i odpowiednio nakierowały. To dzięki nim wiemy na co się przygotować w czasie porodu, jakie mamy prawa, jak sobie ulżyć w czasie tego procesu, jak opiekować się nowonarodzonym maluszkiem, jak wygląda laktacja i tajniki karmienia piersią, na co zwracać uwagę, przy opiece i pielęgnacji, co jest normalne, a co może nas niepokoić i na setki innych ważnych i ciekawych aspektów.Poza tym większość zajęć teoretyczno- praktycznych była także połączona z ćwiczeniami: rozluźniającymi, odciążającymi kręgosłup, oddechowymi, pomocnymi także w czasie samego porodu...baa...czasem nawet nasi Panowie na zajęciach fundowali nam całkiem przyjemny masaż stóp;)

+  Następna bezcenna uważam wiedza wyniesiona z zajęć to także uzmysłowienie jak istotną i kluczową rolę w procesie ciąży, porodu, następnie w opiece i wychowaniu maluszka pełnią nasi mężczyźni. Bardzo podobało mi się, że Panowie nie byli tylko naszymi biernymi i bezczynnymi towarzyszami podczas zajęć, ale za każdym razem uświadamiano im jacy są niezastąpieni i niocenieni. Jak ważna jest ich świadoma obecność w czasie porodu, na czym mają się skupić, w czym pomóc, jak przejmować inicjatywę, jak być pomocnym w uśmieżaniu bólu, itd. Nie od dziś wiadomo, że faceci są zadaniowcami, więc takie a nie inne nakierowanie uważam za bardzo trafne.Jestem teraz dużo spokojniejsza o to, że mój Mąż wie co robić w godzinie zero, i nawet jeżeli ja zapomnę o pewnych rzeczach to on skutecznie mi o tym przypomni i pomoże- bo to na pewno dało mu uczestnictwo w tych zajęciach.

     Z całą świadomością mogę polecić Wam zajęciach w Szkołach Rodzenia. Uważam, że uczestnictwo w takich zajęciach nie ma żadnych minusów, a milo spędzony czas z Waszym partnerem, który dzięki zajęciom bardziej zrozumie ciąże, poród, opiekę i pielęgnację jest bezcenny. Gdybym jeszcze raz stanęła przed wyborem Szkoły Rodzenia w Bydgoszczy to z pewnością wybór byłby ten sam- Akademia z Brzuszkiem.




A Wy jakie macie doświadczenia ze Szkołami Rodzenia w Waszych miastach? Może chcecie jakieś polecić albo przed jakimiś przestrzec? Na pewno będzie to cennym źródłem informacji dla innych przyszłych mam.



Pozdrawiam ciepło, życząc miłego wieczoru:)


Patrycja;)


Podobne posty:

3 komentarze:

  1. Popieram każde słowo odnośnie Akademii z Brzuskiem. Uczęszczaliśmy w zeszłym roku. Oboje z mężem nie mieliśmy wcześniej kontaktu z takimi maluszkami i byliśmy pełni obaw. Mąż (!) wpadł na pomysł szkoły rodzenia. Zajęcia wspominam bardzo ciepło, a że byłam od zawsze przekonana do karmienia piersią, pomoc p.Ani była dla mnie nieoceniona. Rodziłam w MSW w sierpniu i polecam. Byliśmy z mężem zachwyceni zarówno zajęciami w AzB jak i opieką w szpitalu. Czułam się jak w prywatnej klinice. Inna kwestia, że znałam tam już każdego lekarza i położną po wcześniejszej hospitalizacji na oddziale. Jak będę miała jeszcze rodzić,to tylko w MSW. Ostatnie powiększenie oddziału mówi samo za siebie. A moją położną p. Anie będę do końca życia chwalić pod niebiosa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widać nie jestem odosobniona w tych pochwałach:) Co do szpitala będę mogła się wypowiedzieć dopiero po rozwiązaniu, ale liczę na to, że się nie zawiodę. Na szczęście p. Ania będzie także moją położną- jak dobrze, że samemu można o tym decydować!!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma obowiązku uczestniczenia w zajęciach szkoły rodzenia. Zależy to wyłącznie od potrzeb i zaangażowania kobiety ciężarnej. Ja zdecydowałam się na zajęcia w https://cmp.med.pl/cmp-wola/ i szczerze polecam. Dowiedziałam się wielu istotnych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń

Co o tym myślisz?