Wicie...

/
0 Comments
...gniazda rzecz jasna;) Tym się ostatnio głównie zajmuje. Od piątku zafundowałam sobie 3 dniowy maraton sprzątania i prania. Nie chcecie wiedzieć jak się wczoraj wieczorem czułam po takim weekendzie- okrągły brzuszek i parę kilo więcej daje o sobie jednak znać- człowiek chce być taki samodzielny i samowystarczalny, ale w obecnej sytuacji to jest to coraz bardziej utrudnione;) Na szczęście przy myciu okien mogłam liczyć na moją niezastąpioną mamę:) 
Stwierdziłam, że pora zabrać się też za pranie i prasowanie ubranek, ręczniczków dla Nelci, a także moich rzeczy, których nie może zabraknąć w torbie do szpitala- termin mamy niby na 23 maja, ale czy nasza córcia nie zapragnie szybciej zobaczyć się z rodzicami, tego nie wie nikt;). Oczywiście wieszając te mini ubranka po prostu się rozklejałam i byłam wniebowzięta...już nie mogę się doczekać, kiedy wezmę moją córcię w objęcia i już nie puszczę:))

Widzicie tą górkę prania(w rzeczywistości jest tam mnóstwo tycich ubranek mimo, że tak nie wygląda)? Właśnie to moje wyzwanie na dzisiejsze popołudnie- a uwierzcie, że to wyzwanie, bo nie prasuje na co dzień, tylko od święta;) Jednakże myślę, że świadomość, że prasuje te ubranka dla mojej księżniczki i sam widok tych pięknych ubranek znowu mnie rozczuli i zmieni moje nastawienie do prasowania;)




Żeby jeszcze bardziej osłodzić sobie to dzisiejsze wyzwanie, a tym bardziej, żeby rozwiać okropne chmury za oknem postanowiłam przygotować niewymagający szczególnych umiejętności, ani wiele czasu deser: tarte jabłuszka zapiekane pod kruszonką z borówkami:) mniami:)))






A Wy w trakcie, przed, czy już po praniu i prasowaniu pierwszej garderoby Waszych dzieci?:)


Życzę nam wszystkim dużo słońca i iście wiosennej pogody- wiosno nadejdź już na dobre!!!

A ja...cóż...pora wziąć żelazko w obroty;)

Patrycja;)


Podobne posty:

Brak komentarzy:

Co o tym myślisz?