Samopoczucie na samym końcu....

/
8 Comments
Jest dokładnie 5:10, gdy zaczynam tworzyć ten wpis- parzy mi się już także rumianek. Ale nie myślcie, że udało mi się pospać, aż do tej godziny- co to, to nie. Od dłuższego już czasu mam problemy ze spaniem. Poza budzeniem się kilka razy w nocy na wycieczkę do toalety, zwykle udaje mi się potem zapaść w jakąś drzemkę, ale czasem też nie od razu, gdyż spać nie daje ból podbrzusza(jak na miesiączkę), czy rwanie w udach i pachwinach(i wtedy myśli krążą wokół jednego czy to JUŻ, czy nie- ale wtedy ból mija), bądź paląca i nawet nie do opisania zgaga (jak na przykład dzisiaj). Niestety tak jak ze zgagą względnie radziłam sobie przez całą ciążę: mleko, rumianek, migdały, rennie, gaviscon- to teraz jest już zbyt późno, żeby mogło pomóc cokolwiek. Mój żołądek jest tak ściśnięty, że chyba wszystko co powinno w nim być, jest raczej w moim przełyku i gardle. Tak więc od pewnego czasu moim standardem jest "spanie" do 4:30-5:30, późniejsze godziny haczą raczej o luksus. 
Wkurzam się, więc jak słyszę: "Wyśpij się na zapas", "Odpoczywaj póki możesz" i, że w ogóle teraz jest super... Nie właśnie, że nie jest. Wiem, że każda kobieta znosi wszystko inaczej i ma inne dolegliwości, ale u mnie jest akurat tak. I tak jak całą ciążę nie mogę generalnie narzekać na samopoczucie(poza sporymi mdłościami w pierwszym trymestrze, dosyć ciężkim przeziębieniem zakończonym antybiotykiem, czy cyklicznymi zgagami) to teraz czuję się tak wstrętnie, że na pewno nie będę tęsknić za tym stanem. Poza tym stałam się tak marudna, że szczerze współczuję mojemu mężowi, bo sama ze sobą nie mogę wytrzymać... Na szczęście te wszystkie "mniej przyjemne" stany i objawy pojawiły się na sam koniec. Obolały, niewyspany, ciężarny człowiek, który siedzi na "tykającej bombie";)- to ja;) I gdyby jeszcze tego wszystkiego było mało, to co rusz słyszę historię od znajomych, znajomych ich znajomych, itd. o skrajnie różnych porodach, o tym co mnie czeka, albo nie czeka, jak to będzie, albo nie będzie...grrr o zgrozo!!! A przecież to mój pierwszy poród i skłamałabym, że nie jestem przerażona i tak naprawdę nie wiem, czego mam się spodziewać. Wiem, że trzeba się nastawiać pozytywnie, nie ja pierwsza nie ostatnia, jakoś to będzie...ale jakoś mnie to nie pociesza i nie niweluje lęku. 
Ahhh... ponarzekałam sobie trochę i już mi lepiej;) Jak dobrze, że mogę tutaj wprost napisać co czuję i na pewno są kobiety, które czytając to świetnie mnie rozumieją. 
Mimo wszystko ciąża jest dla mnie naprawdę pięknym stanem i niezapomnianym życiowym okresem(poza tym któż to wie, czy to nie pierwszy i ostatni raz- życie jest nieprzewidywalne), tylko ta końcówka tak się dłuży i mi osobiście przysparza niefajnych dolegliwości...

Także Nelciu mama jest już w pełni gotowa na Twoje przyjście na świat i czekam na to z niecierpliwością;) Zapraszam Cię już do naszego wspólnego ŚWIATA <3 <3 <3

A tak na koniec aktualne zdjęcia mojej piłeczki(połowa 38 tygodnia i +10kg) :)







Patrycja:)



Podobne posty:

8 komentarzy:

  1. Będzie dobrze :). Ja tam najbardziej bałam się przed trzecim porodem, prawdopodobnie dlatego że już mniej więcej wiedziałam jak będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wersji "będzie dobrze" mam zamiar się trzymać:) Dziękuję:)

      Usuń
  2. Trafiłam tu przez przypadek,ale chyba zostanę bo blog fajnie mi się czyta:) . Masz racje wyspać się na zapas nie da ja jak byłma w ciąży to tak jak Ty miałam noce wycieczki do toalety a jak pojawił się synek to wstawanie na karminie,ząbkowanie,katarki czy koszmarki nocne . J.ma już 20m-cy a nadal nie przespałam całej jednej nocy mimo tego,że czasem synek przesypia całe noce,ale ja już z przyzwyczajenia się budzę . Trzymam kciuki za lekki poród:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa:) Liczę, że z nami zostaniesz:) Chyba końcówka ciąży to właśnie taki przedsmak i organizm się przygotowuje na dalsze "atrakcje" macierzyństwa;) Nie dziękuję:) Na pewno pochwalę się swoimi odczuciami już "po";)

      Usuń
  3. Kochana ja już też nie mogę się doczekać Waszej Nelci, także w każdej chwili wpadaj poskakać na trampolinie z Sonią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak mi Nela wyskoczy na tej trampolinie?:D Odbierzesz poród?;) Przyjdę poskakać, żeby wrócić do formy po porodzie;)

      Usuń

Co o tym myślisz?