O mnie

Patrycja - matka, żona i kochanka w jednym. Idealnie nieidalna i w żadnym razie nie chcąca tego zmieniać. Będzie przede wszystkim o ciąży, dzieciach, związkach,ale nie tylko. O wszystkim tym, z czym stykam się na co dzień.
Popularne Posty
Gallery
Archiwum
- marca 2016 (2)
- listopada 2015 (3)
- października 2015 (1)
- września 2015 (1)
- sierpnia 2015 (3)
- lipca 2015 (2)
- maja 2015 (2)
- kwietnia 2015 (4)
- marca 2015 (5)
- lutego 2015 (2)
- stycznia 2015 (2)
- grudnia 2014 (5)
- listopada 2014 (5)
- października 2014 (7)
- września 2014 (6)
- sierpnia 2014 (2)
- lipca 2014 (3)
- czerwca 2014 (5)
- maja 2014 (7)
- kwietnia 2014 (7)
- marca 2014 (9)
- lutego 2014 (6)
U nas początki karmienia synka czymś innym niż mleko były trudne. Nawet bardzo. Wynikało to niestety z jego wręcz nieokiełznanej tendencji do wymiotów. Wystarczyło, że w buzi było trochę więcej jedzenia niż odrobinę a już pojawiał się problem. Z czasem na szczęście ta skłonność zniknęła samoistnie (lekarze nie zdążyli zdiagnozować co jest przyczyną). Teraz już 2,5 latek zjada bez marudzenia prawie wszystko :) Różnie się układa z tym rozszerzaniem diety, ważne by nic nie robić na siłę, by dziecko się nie zraziło i nie traktowało jedzenia jak przykry obowiązek.
OdpowiedzUsuńWśród niektórych moich znajomych rodziców też słyszałam o takim problemie. To musi być trudne zarówno dla dziecka, jak i rodzica. Super, że u Was sytuacja poprawiła się samoistnie i teraz wszystko gra :) Dokładnie tak jak piszesz... jedzenie nie może być przymusowe, nieprzyjemne... to może zrodzić tylko problemy w przyszłości. Pozdrawiam
UsuńNela jaka już duża. Rozkoszna. Niech je to, na co ma ochotę i zdrowo się chowa :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńDziękujemy :)
UsuńNel Nel Nel <3 :-)
OdpowiedzUsuń